Gdy jest mi smutno... (świadectwo)

[Ralf]

... to najchętniej wybrałbym się na koncert Chili

tylko szkoda że ich tak mało

ostatnio miałem kryzys w związq (co bede owijac w bawełne - rozstaliśmy sie ;( ) i co wtedy robiłem na osłode?
-słucham Chili
i pomagało.
Ta muzyka daje zapomnieć o problemach życia codziennego.
Ale gdybym jeszcze poszedł na koncert to normalnie - zmiana nastroju o 180 stopni

Tak więc dziękuje Wam chłopaki za muzyke - żadna tyle nie daje co Wasza

[mala_madzia]

Dobrze, że ja nie przeżywam rozstań Co prawda miłości też nie przeżywam, ale przynajmniej nie cierpie A Chili naprawde poprawiają humor.... tzn. Ich muzyka :]
_________________
I only ask of God He won’t let me be indifferent to the wars
Solo le pido a Dios Que la guerra no me sea indiferente
Seulement je demande à Dieu Que la guerre il ne s'est pas indifférent

[Ralf]

jeszcze też siatkówka mnie 3ma przy życiu przy dołach

ale nie zawsze można pograć a zawsze można posłuchać Chili

[monisc]

Papryczek lekarstwem na całe zło.
Jak mam doła to słucham "Jutro nie nadejdzie nigdy" i już wiem, że jak się nie uporam z problemami dziś to będę miała problemy z jutrem.

[promyk słonka]

zgadzam się! chili potrafią zdziałać cuda! co my byśmy poczęli bez tej muzyki niosącej nadzieję i mówiącej o tym co jest najważniejsze w życiu...
_________________
Bo tak wiele mam...