Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
A.O Pismak
Dołączył: 05 Mar 2006 Posty: 488 Skąd: Stettin
|
Wysłany: 19.03.2006 22:58:16 Temat postu: Nowa tożsamość w Chrystusie |
|
|
Jak widzimy naszą tożsamość w Chrystusie? - jeśli wogle widzimy (bo zauważyłem iż dla niektórych jest to problem). Spotakłem się tu z dosyć dziwnymi poglądami, iż człowiek podążający za Chrystusem (raz lepiej raz gorzej) nie jest chrześcijaninem ale dąży by nim być.
Nic bardziej mylnego. Otóż w drugim liście do Koryntian 5:16-19 jak i w liście do Efezjan (4 in 5 rozdział) Paweł dosyć jasno określa iż w Chrystusie mamy nową tożasmość.
2 Koryntian 5:17 "Jeżeli więc ktoś pozostaje w Chrystusie, jest nowym stworzeniem. To, co dawne, minęło, a oto wszystko stało się nowe".
Efezjan 5:8 "Niegdyś bowiem byliście ciemnością, lecz teraz jesteście światłością w Panu: postępujcie jak dzieci światłości!"
Tak więc w Nim jesteśmy nowymi stworzeniami i z tą nową naturą winniśmy się utożsamiać. Jeśli utożsamiamy się ze starą naturą to tym samym blokujemy działanie naszej nowej naturze. Trudno odnosić zwycięstwo gdy mamy cały czas skierowany wzrok nie na to co trzeba, gdy zaprzątamy sobie życie naszą przeszłością i upadkami zamiast z ufnością spoglądać na Chrystusa. Przecież skoro oddaliśmy swe życie Chrystusowi to On jest w nas.
Amen.
To tyle narazie na ten temat z mej strony. Pragnąłbym jeszcze nadmienić, iż nie uważam się za nauczyciela, więc proszę nie zarzucać mi jakobym się za takiego uważał. Czytam poprostu Słowo i codzień pielęgnuję żywą relację z Chrystusem. Następstwem tego są pewne spostrzeżenia ,którymi się dzielę z Wami.
Z Panem Bogiem! _________________ Orthodox Industrial & spiritfilled headbanging!
Ostatnio zmieniony przez A.O dnia 20.03.2006 17:52:01, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Kayin Pismak
Dołączył: 13 Lip 2005 Posty: 119 Skąd: Radom
|
Wysłany: 20.03.2006 07:51:32 Temat postu: |
|
|
Dokładnie, idąc za Chrystusem musiwy stawać się jak On, postępować jak nas nauczyłał. Ostatnimi czasy zauważam przepaść w postrzeganiu świata pomiędzy (prawdziwymi) chrześcijanami a ludźmi niby lub wcale nie wierzącymi. Nazywają nas/ich świrami, czubkami czy innymi mniej delikatnymi określeniami. Tak powinno być, bo jeśli nie cierpisz z powodu imienia Chrystusowego to chyba jest coś nie tak z twoim chrześcijaństwem.
I wszystkich, którzy chcą żyć zbożnie w Chrystusie Jezusie, spotkają prześladowania.
(2 List do Tymoteusza 3:12, Biblia Tysiąclecia)
Wiąże się to z "Nową tożsamością w Chrystusie". _________________ Gdy usłyszałem jego głos na zawsze pragnę wielbić Go
błogosławiony zawsze bądź Panie mój
|
|
Powrót do góry |
|
|
A.O Pismak
Dołączył: 05 Mar 2006 Posty: 488 Skąd: Stettin
|
Wysłany: 20.03.2006 20:55:40 Temat postu: |
|
|
To fakt aczkolwiek cierpienie nie jest regułą. Przynajmniej nie w takim rozumieniu jakie zwykliśmy przyjmować. Często cierpienie wyraża się w sferach pozornie nie zauważalnych przez nas. Nie zawsze przecież ktoś musi być potępiony - w Piśmie jest fragment iż póki możemy starajmy sie mieć pokój z wszystkimi.
Bywa tak ,że ktoś może cierpieć w sferze duchowej i wtedy zazwyczaj potrzebuje uwolnienia. Jakiekolwiek jednak nie byłoby to cierpienie winno być dla nas lekkie. W Słowie jest fragment ,iż brzemię Chrystusowe jest lekkie, że jarzmo które Pan nakłada na nas jest miłe. A więc nie powinniśmy zabiegać o jakiekolwiek cierpienie ale jak już nas spotyka to wiedzmy iż jest chlubą cierpieć dla ewngelii.
Z drugiej strony brak odrzucenia ze strony ludzi we wszystkich aspektach naszego życia chrześijańskiego jest dziwny. Wydaje mi się ,iż właśnie to masz na myśli mówiąc o cierpieniu. Otóż dlaczego wydaje mi się to dziwne?
Ponieważ jeśli jesteśmy użyteczni w rękach Boga to działamy na szkodę szatana i opn z tego faktu wcale nie jest zadowolony. Ba, wręcz wychodzi z siebie aby nas pogrążyć, tak więc nienaturalne jest jeśli nie odczuwamy presji z jego strony. Oczywiście jesteśmy pod ochroną Bożej krwi i twarde stanie na skale Jezus owocuje zwycięstwem podczas każdej burzy.[/img] _________________ Orthodox Industrial & spiritfilled headbanging! |
|
Powrót do góry |
|
|
mcfunthomas Pismak
Dołączył: 03 Maj 2004 Posty: 71 Skąd: POLSKA
|
Wysłany: 26.04.2007 00:19:58 Temat postu: |
|
|
MOJA próba wyjaśnienia myśli pobocznej wątku:
A.O napisał: |
Bywa tak ,że ktoś może cierpieć w sferze duchowej i wtedy zazwyczaj potrzebuje uwolnienia.
|
taka interpretacja jest już na granicy przyjęcia, gdyż autorowi słów chyba nie o to chodziło...chyba że to jakiś skrót myślowy, bo w oryginale użyty jest czasownik DIOKO (śCIGAć, GONIć, PODążAC BY ZłAPAć.) w formie przyszłej, biernej ... czyli DIOCHTH'ESONTAJ.
A.O napisał: |
Jakiekolwiek jednak nie byłoby to cierpienie winno być dla nas lekkie. W Słowie jest fragment ,iż brzemię Chrystusowe jest lekkie, że jarzmo które Pan nakłada na nas jest miłe. A więc nie powinniśmy zabiegać o jakiekolwiek cierpienie ale jak już nas spotyka to wiedzmy iż jest chlubą cierpieć dla ewngelii.
|
łącząc z powyższą interpretacją, jadącą 'PO BANDZIE' robi się egzegetycznie ślisko ...chyba że to jakiś kolejny skrót myślowy.
A.O napisał: | Z drugiej strony brak odrzucenia ze strony ludzi we wszystkich aspektach naszego życia chrześijańskiego jest dziwny. Wydaje mi się ,iż właśnie to masz na myśli mówiąc o cierpieniu. Otóż dlaczego wydaje mi się to dziwne?
Ponieważ jeśli jesteśmy użyteczni w rękach Boga to działamy na szkodę szatana i opn z tego faktu wcale nie jest zadowolony. Ba, wręcz wychodzi z siebie aby nas pogrążyć, tak więc nienaturalne jest jeśli nie odczuwamy presji z jego strony. Oczywiście jesteśmy pod ochroną Bożej krwi i twarde stanie na skale Jezus owocuje zwycięstwem podczas każdej burzy. |
i o to w sumie chodziło Pawłowi z 2 List do Tymoteusza 3:12. _________________ "I poznacie prawdę a prawda was wyzwoli" - Jezus |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group Upgraded by Grzecho
|
|
|
|