Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
JanKotlarz Użytkownik
Dołączył: 15 Sty 2004 Posty: 60 Skąd: Warszawa koło Torunia
|
Wysłany: 29.01.2004 19:33:30 Temat postu: Wesela wesel |
|
|
Mam pytanie: co sądzicie o takiej inicjatywie żeby urządzać wesela bezalkoholowe? Czy bez alkoholu można się dobrze bawić? Czy ktoś z Was miał już takie "doświadczenie" live? I co w ogóle sądzicie o stylu życia bez alkoholu? Wiadomo: Jezus nawet zmieniał wodę w wino, na który to temat nawet pare dowcipów powstało , ale czy uważacie że taki styl życia może dać coś pozytywnego? Dla mnie ma to może trochę inne znaczenie niż dla większości ale jestem ciekawy Waszej opinii.
Co roku są organizowane wspólne Weseliska par, które miały wesela bezalkoholowe. W tym roku pod koniec lipca takie wesele jest w PKiN w Warszawie. Ktoś się może wybiera? |
|
Powrót do góry |
|
|
miłosz Użytkownik
Dołączył: 28 Gru 2003 Posty: 69 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: 30.01.2004 14:15:49 Temat postu: |
|
|
alkohol sam w sobie złem nie jest...
(troche tak jak w klasycznym przykładzie z młotkiem )
sztuka polega chyba na tym, żeby go właściwie używać... niestety z tym Polacy mają duże problemy
abstynencja jako forma wyrzeczenia, ascezy budzi mój szacunek
na tej samej zasadzie można jednak wyrzec się w życiu: jedzenia czekolady, oglądania tv (to akurat mała strata), czy posiadania telefonu komórkowego...
a jeszcze na temat wesel...
wesele organizowane na Lednicy na wzór wesela w Kanie Galilejskiej - to było coś!! |
|
Powrót do góry |
|
|
JanKotlarz Użytkownik
Dołączył: 15 Sty 2004 Posty: 60 Skąd: Warszawa koło Torunia
|
Wysłany: 30.01.2004 15:01:23 Temat postu: |
|
|
miłosz napisał: | abstynencja jako forma wyrzeczenia, ascezy budzi mój szacunek
na tej samej zasadzie można jednak wyrzec się w życiu: jedzenia czekolady, oglądania tv (to akurat mała strata), czy posiadania telefonu komórkowego...
a jeszcze na temat wesel...
wesele organizowane na Lednicy na wzór wesela w Kanie Galilejskiej - to było coś!! |
Ok, tylko ze troche glupio czulby sie abstynent wsrod weselujacych na Lednicy? Mysle tez, ze jednak wyrzeczenie sie picia alkoholu jest czyms wiecej niz wcinania czekolady. W pewnych srodowiskach budzi to sprzeciw. Wyobrazacie sobie abstynenckie weselisko na Podhalu? Ja juz sobie potrafie wyobrazic. Widzialem nawet zdjecia. Alkohol jest bardziej zakorzeniony w kulturze niz czekolada "Kto z nami nie wypije tego we dwa..." - o na przyklad. |
|
Powrót do góry |
|
|
miłosz Użytkownik
Dołączył: 28 Gru 2003 Posty: 69 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: 30.01.2004 15:52:05 Temat postu: alkohol a czekolada (phi... co za tematy...) |
|
|
ta czekolada to był bardzo osobisty przykład, bo ja uwielbiam czekoladę, a alkoholu na codzień nie piję
(potrafię sam zjeść tabliczkę)
oczywiście alkohol w Polsce to co innego... zgadzam się
boję się tylko skrajności
jedna skrajność to nieograniczona konsumpcja alkoholu
a druga to taka nieświadomie-dewocyjno-niewiadomo jaka abstynencja, która dodatkowo jeszcze walczy ze wszystkimi u których zobaczy alkohol na stole, czy w ręku
tak czy inaczej na Lednicy wszyscy czuli się zapewne dobrze
(piszę zapewne bo wtedy jeszcze niestety nie byłem) |
|
Powrót do góry |
|
|
JanKotlarz Użytkownik
Dołączył: 15 Sty 2004 Posty: 60 Skąd: Warszawa koło Torunia
|
Wysłany: 30.01.2004 17:07:21 Temat postu: |
|
|
PHI! Jedna czekolada dziennie Tak serio też potwornie uwielbiam, choć nie tak potwornie jak moja siostra
Ale sam przyznasz, ze jak na imprezie - dajmy na to sylwestrowej - nie zjesz czekoladki to mniejszy "obciach" niz gdybys nie wypil szampana? |
|
Powrót do góry |
|
|
Johnny777 Użytkownik
Dołączył: 30 Gru 2003 Posty: 39 Skąd: Ruda Śląska
|
Wysłany: 02.02.2004 22:10:34 Temat postu: |
|
|
A ja byłem na weselu bezalkoholowym i było naprawdę fajnie Wszystko rozbija się o dobrą organizację - czyli dobrego wodzireja albo wystarczy naprawdę dobrze zorganizowany zespół - i wierzcie mi - to żaden obciach nie wypić szampana... _________________ WITA FRAKCJA RUDZKA!!! - Obrońcy pingwinów...;-P |
|
Powrót do góry |
|
|
superHela Moderator [Chili My]
Dołączył: 28 Gru 2003 Posty: 250 Skąd: Ruda Śląska
|
Wysłany: 03.02.2004 15:39:37 Temat postu: |
|
|
Tym razem nawet sie zgodzę z Johnny'm zgodzę (wow) Tak wogóle to według mnie każdą iprezę da się zrobić bez alkocholu tylko to trzeba chcieć |
|
Powrót do góry |
|
|
JanKotlarz Użytkownik
Dołączył: 15 Sty 2004 Posty: 60 Skąd: Warszawa koło Torunia
|
Wysłany: 03.02.2004 15:50:32 Temat postu: |
|
|
No i tu ja sie dołączę i zgodzę z szanownymi Przedmówcami Z drugiej strony trudno jest isc z kump(e)lami na impreze gdzie wszyscy piją, a tylko ja nie. Oczywiscie, ze to zaden wstyd dla mnie, ale sami wiecie jak to jest |
|
Powrót do góry |
|
|
miłosz Użytkownik
Dołączył: 28 Gru 2003 Posty: 69 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: 03.02.2004 18:21:45 Temat postu: |
|
|
czy wy trochę nie przesadzacie?
miarą wartosci człowieka nie jest to w jkaich ilościach i czy w ogóle pije alkohol....
jeżeli relacje ze znajomymi i z przyjaciółmi są zbudowane na innym podłożu niż picie alkoholu to n i e m a p r o b l e m u
a jeżeli są zbudowane na wspólnym piciu to lepiej zrezygnowac z tych relacji.... |
|
Powrót do góry |
|
|
superHela Moderator [Chili My]
Dołączył: 28 Gru 2003 Posty: 250 Skąd: Ruda Śląska
|
Wysłany: 03.02.2004 18:28:36 Temat postu: |
|
|
Teraz to ja cię Miłosz tak trochę nie rozumiem. Według mnie to nikt tu nie pisał że jego relacje ze znajomymi są zbudowane na piciu alkoholu. Jesli o mnie chodzi to moge powiedzieć, że ja tak nie czuje żebym miała właśnie takie podłoże znajomości z ludźmi z mojego otoczenia, a jakoś na iprezach sa i tacy którzu piją i tacy którzy tego nie robią. |
|
Powrót do góry |
|
|
miłosz Użytkownik
Dołączył: 28 Gru 2003 Posty: 69 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: 03.02.2004 18:46:07 Temat postu: |
|
|
superHela napisał: | Według mnie to nikt tu nie pisał że jego relacje ze znajomymi są zbudowane na piciu alkoholu. |
JanKotlarz napisał: | trudno jest isc z kump(e)lami na impreze gdzie wszyscy piją, a tylko ja nie. |
no cóż nie chodzi o przyjaźń ale ogólnie o znajomość
no i jeszcze przykład z młotkiem...
młotek sam w sobie nie jest zły ani dobry
możesz nim zbić gwoździe i zrobić sobie birko pod komputer
albo zamachnąć się nim na SuperHelę i Jana Kotlarza
hmmm z alkoholem też tak chyba jest |
|
Powrót do góry |
|
|
superHela Moderator [Chili My]
Dołączył: 28 Gru 2003 Posty: 250 Skąd: Ruda Śląska
|
Wysłany: 04.02.2004 19:10:40 Temat postu: |
|
|
Miłosz no po prostu super jesteś
Zawsze chciałam oberwac młotkiem |
|
Powrót do góry |
|
|
miłosz Użytkownik
Dołączył: 28 Gru 2003 Posty: 69 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: 04.02.2004 21:20:39 Temat postu: |
|
|
hej nie obrażajcie się
to był tylko może niezbyt udany dowcip |
|
Powrót do góry |
|
|
JanKotlarz Użytkownik
Dołączył: 15 Sty 2004 Posty: 60 Skąd: Warszawa koło Torunia
|
Wysłany: 05.02.2004 09:14:52 Temat postu: |
|
|
Lepiej oberwać, niż być ... młotkiem
Z drugiej strony, jest w stowarzyszeniach chrzescijańskich (?) jedno, które mnie szczególnie razi. Chodzi o ... Korporacje Piwne. Nie wiem czy słyszeliście o czymś takim. Gdy wchodzi się do kościoła św. Anny na placu Zamkowym lewymi drzwiami wisi tablica pamiątkowa Korporacji Aquilonia. Przed wojną miały te korporacje jakiś sens. Chociaż "przyjaźń" buduje się tam na bazie picia piwa (wspólnego), to były tam jeszcze jakieś wartości: Bóg, patriotyzm, Ojczyzna itd. A teraz? Teraz wg mnie pozostało się już tylko piwo... |
|
Powrót do góry |
|
|
superHela Moderator [Chili My]
Dołączył: 28 Gru 2003 Posty: 250 Skąd: Ruda Śląska
|
Wysłany: 05.02.2004 15:59:32 Temat postu: |
|
|
ha ha ha
Miłosz ja tez żartowałam, a do obrażania sie jest mi daleko |
|
Powrót do góry |
|
|
|